Sierra Golf Club kontra Binowo Park

W rewanżowym meczu Sierra Golf Club zdecydowanie zwyciężyła Binowo Park w stosunku 13 ½ -4 ½. W pierwszym meczu wprawdzie wygrali golfiści ze Szczecina, ale zdecydowanie mniej wyraźnie. Puchar pozostał w Wejherowie.

Zobacz galerię zdjęć z turnieju

W dniach 8-10 sierpnia 2003 roku reprezentacja Binowo Park Golf Club rozegrała rewanżowy mecz z Sierra Golf Club. Zmagania rozpoczął dzień treningowy. Trzeba przyznać, że nie obyło się bez emocji. Po pierwszych trzech dołkach gdzie nierzadko grano potrójne czy poczwórne bogeye strach zajrzał binowiakom w oczy.

Największym problemem w grze na polu w Wejcherowie są bardzo gęste raffy. Jeżeli piłeczka po drivie ląduje poza fairwayem zaczynają się kłopoty. Bardzo trudno ją znaleźć a jeśli się ją znajdzie nie sposób jej dobrze zagrać. Nawet bardzo dobrzy gracze grali w takiej sytuacji po kilkanaście metrów.

Pole w Wejcherowie jest płaskie. Pierwsza dziewiątka jest łatwa technicznie. Jedyną trudność stanowi długość pola, z żółtych markerów wynosi ok. 5800 m, to mniej więcej tyle ile w Kołczewie długość pola z białych markerów. Średnia długość dołka par 4 to ok. 350 m, mniej więcej 30 m więcej niż w Binowie. Dla mniej doświadczonych graczy to spory kłopot.

Druga dziewiątka jest bardziej urozmaicona. Jest sporo wody, a dołki 15-17 biegną wzdłuż brzegu jeziora. Za to raffy są już bardziej przychylne.

Na ekipie ze Szczecina największe wrażenie zrobiła elegancja a wręcz przepych z jakim zbudowano infrastrukturę pola. Wielu urządzeń zainstalowanych na polu w Wejcherowie nie ma na żadnym innym polu w Polsce. Już od samego początku wita przyjezdnych wspaniała brama wjazdowa, równiutko wyasfaltowana droga dojazdowa oświetlona kutymi latarniami na których wiszą gazony swieżych kwiatów. Dalej zadaszony parking i ekskluzywnie urządzony domek klubowy. Nieopodal zadaszony driving range i tereny do ćwiczeń. W domku klubowym; kryształowe szyby, bilard, automatycznie otwierane drzwi i wielka gratka dla golfistów w sezonie zimowym – dwa sterowane komputerem symulatory gry w golfa. Można rozgrywać na nich nawet turnieje. Wszystko to urządzone i wykończone ze smakiem i dbałością o najdrobniejsze nawet szczegóły. Dodatkową przyjemnością jest dyskretna i bardzo miła obsługa pola. Przesympatyczny barman i panie w recepcji mogą stanowić wzór, choćby dla personelu pobliskiego pola w Postołowie.

Gospodarze z Sierra Colf Club okazali się gościnni tylko pod względem zapewnienia gościom z Binowa wspaniałego pobytu. Sportowo nia wykazali kurtuazji i zdecydowanie wygrali mecz. Po punkcie dla Binowa zdobyli tylko Kapil Katpalia, Lidia Trześniowska i Jerzy Dutczak. Swoje mecze zremisowali Paweł Sikorski, Jerzy Safanów, Artur Śliwiński pozostali sromotnie przegrali.W drużynie Sierry najlepsze wrażenie zrobił Darek Koss, który nie dał szans Ignacemu Trześniowskiemu i Dorota Kozakiewicz, wyrastająca na jedną z gwiazd kobiecego golfa w Polsce. Dorota ma ładny swing i gra bardzo regularnie, w turnieju zagrała +9 ogrywając zdecydowanie Mirellę Palmi. Dobre mecze rozegrali też pełniący obowiązki gospodarzy Cezary Skotak, Richard Lejderman i Józef Ważny.

Wszystko było świetnie przygotowane. Ekipa z Binowa serdecznie dziękuje gospodarzom za wspaniałe przyjęcie. Specjalne podziękowania zaś dla managera pola Mirosława Rejnowicza i head pro Marcina Bartkowskiego, którzy czuwali nad przebiegiem zawodów.

Wyniki (na pierwszym miejcu gospodarze):

Najdłuższe uderzenie – Artur Śliwiński

Najbliżej dołka –Dariusz Koss