Rapowany golf

Ponad 100 osób spragnionych kontaktu z golfem (oraz spragnionych kontaktu z koleżankami i kolegami golfistami) przybyło 24 marca 2006 roku do warszawskiego klubu Maska, aby bawić się na tegorocznej gali Polskiego Związku Golfa.

 Gala rozpoczęła się od freestylowych pojedynków raperów w skejtowskich spodniach. Rapowano o golfie, co wychodziło całkiem zręcznie. DJ-e nauczyli się wielu golfowych terminów a nawet potrafili wielokrotnie oddać nastrój i klimat golfa. Na pewno pomysł całkiem oryginalny, niektórzy wprawdzie w kuluarach komentowali -"o co chodzi?". Naszej redakcji występ się podobał, a jeśli ktoś nie ma poczucia to nie ma na to rady.

 Część oficjalną otworzył prezes PZG – Piotr Mondalski. Podsumował miniony sezon i zapowiedział kontynuację programów promocyjnych "Teraz Golf". W skład programu będą wchodzić tak jak dotychczas trzy akcje: Acenture Program Młodzieżowy (dla osób do 23 roku życia), SAP Klub Zielonej Karty i HP Corporate Challange. Szczegóły programu na stronie www.pzgolf.pl.

 W tym roku patronat nad cyklem turniejów mistrzowskich PZG objęła firma TUI – znany mecenas golfa. Patronem polskiego rankingu golfowego jest potentat w branży sprzętu telekomunikacyjnego firma Cisco.

 Istotnym nowum jest to, że program Zielonej Karty będzie rozliczany za pomocą ilości wydanych nowych zielonych kart. Tym samym zarząd PZG wziął sobie do serca uwagi o bardziej obiektywnym mierniku skuteczności funkcjonowania programów.

 Przy okazji okazało się, że zrzeszonych w PZG, opłacających składki, jest około 1500 graczy. Spośród nich 600 (40% golfistów) posiada handicap 18,4 lub lepszy. Stwierdzono, że odpowiada to tendencjom w krajach na podobnym stopniu rozwoju golfowego. Nam wydaje się, że takich graczy powinno być 20%, czyli składki PZG powinno opłacać 3000 golfistów. Czemu tak nie jest, pewnie ci uczący się nie mają potrzeby grania w turniejach i tym samym nie potrzebują karty handicapowej. Wysokie składki skutecznie odstraszają tych adeptów golfa od wstąpienia do PZG, co nie jest w końcu obowiązkowe. Może ze składkami jest tak jak z podatkiem – im jest mniejszy tym więcej ludzi go płaci. Poddajemy to pod rozwagę zarządu PZG.

 Pierwszy turniej z cyklu oficjalnych turniejów PZG to Puchar Polski zaplanowany na 29-30 kwietnia w Rajszewie. Tydzień później inauguracja pola w Wrocławiu w Toya Golf Club, na którym będzie pierwszy tegoroczny Pro-Am. Zaliczenie turnieju zawodowców do rankingu PZG jest objawem ocieplenia relacji między związkami golfistów amatorów i zawodowców, chwała obu związkom za to. Ogółem terminarz turniejów zaliczanych do rankingu PZG w tym roku obejmuje 17 pozycji. Do rankingu będzie zaliczonych 5 najlepszych wyników spośród rozegranych przez klasyfikowanego gracza.

 Zmieniono system opłat turniejowych, uzależniając wpisowe od ilości dni trwania turnieju. Za dwudniowy turniej opłata wyniesie 240 zł, odpowiednio za trzydniowy 360, czterodniowy 480 zł. W jakimś sensie jest to odpowiedź PZG na krytykę, że opłaty wpisowe do turniejów są za drogie.

 Wręczono nagrody zwycięzcom rankingu PZG za 2005 rok. Tryumfowli Agnieszka Pielaszek i Piotr  Robełek. Agnieszka nie powtórzy już tego wyniku bowiem przeszła na zawodowstwo. Piotrowi życzymy powtórzenia sukcesu, chociaż będzie to trudne bowiem konkurencja rośnie.

 Tyle o części oficjalnej. Po niej nastała część nieoficjalna i czas na długie "nocne Polaków rozmowy" o golfie oczywiście. Na gali w końcu była obecna cała śmietanka polskiego golfa, nikogo szczególnie nie wymienimy, bo przecież wszyscy goście są tak samo ważni. Wszyscy bowiem tworzą, animują, budują, inwestują i opisują naszą ukochaną dyscyplinę sportu.


Prezes Piotr Mondalski w akcji


Piotr Robełek – najlepszy polski amator 2005


Paweł Grzelak (Binowo Park) odebrał nagrodę za V miejsce wśród pań dla Doroty Midy. Po prawej sósta w rankingu Monika Kowalewska


Piotr Mergo z firmy TUI – roześmiany jak zwykle dobry duch każdej imprezy


Zbigniew Folta (po lewej) – Golf Mediatour, jeden z patronów medialnych PZG


Widzowie – sól każdej gali

Zdjęcia – Golf Mediatour, Zbigniew Folta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *