Poznaj Poznań

Mistrzostwa Wielkopolski o Puchar Millenium Bank były wydarzeniem minionego weekendu.  Mistrzem został poznaniak Grzegorz Gawroński z wynikiem 77. Pierwszą dziewiątkę, późniejszy zwycięzca zagrał "level par". Na dziesiątce dodał berdie.

 Niestety zabrakło kondycji i koncentracji, aby tak rewelacyjny wynik "dowieźć" do końca. Po turnieju Grzegorz usprawiedliwiał się, że ze względów zdrowotnych dwa miesiące nie grał. Grał nie grał, z kijem rozbratu nie brał. Przedstawiciel redakcji widział go pilnie trenującego uderzenia wedgem 60 stopni na polu Amber w Kołczewie. Efekty widać. Wszystkim, który uważają, że lepiej grać niż trenować dedykujemy Grzesiowe zwycięstwo.

 Andrzej Strzelecki podczas ceremonii wręczenia nagród, podkreślał wyjątkowość Wielkopolski na mapie Polski. Taki poznański hermetyczny klan, "na całe szczęście czasem mnie dopuszczają" stwierdził. Nie ma co gadać w "pyrlandii" wszystko ma swoje miejsce, jest niemiecki "ordung" i co tu dużo ukrywać relatywne bogactwo. Naszą redakcję też czasem dopuszczają i byliśmy patronem medialnym imprezy to też mogliśmy się trochę pogrzać w tym luksusie. Ku zmartwieniu gospodarzy i widzów Andrzej, jak sam powiedział "jako człowiek starszy, musi być wcześniej na dworcu" więc po wstępie przy mikrofonie musiał wybyć. Inaczej gospodarze pękli by z dumy. Fakt faktem, że nawet napisano w programie "pula nagród" 15.000 zł. Rzecz to raczej nieznana w turniejach amatorów, a i pewnie niekoniecznie chwalebna. Nagradzanych było po sześć miejsc w kategorii netto a za czwarte miejsce wśród kobiet można było wygrać między innymi komplet wedge’ów Wilsona o wartosci 1000 złotych. Zwycięzcy też "obłowili" się suto.

 Poznańskie pole jest, w opinii bywalców, z roku na rok coraz lepsze. Do tej pory obowiązuje jednak reguła "pick and place". Znalezioną piłkę można położyć w obrębie jednego kija nie bliżej dołka na kępce trawy. Fairwaye są dość szerokie, ale pole jest w sumie niełatwe. Na graczy z "wmontowanym" slice czeka szereg dołków ze złośliwym "Out of Bound" po prawej ręce naliczyliśmy ich co najmniej siedem. Trzeba być więc leworęcznym lub grać prosto. Pole wybudowane na byłym terenie rolnym jest dość płaskie, duża ilość nasadzeń jeszcze nie podrosła. Na razie wszystkie niskie drzewka to tern w naprawie co z kolei znakomicie ułatwia grę. Niektóre "patenty na polu w Bytkowie są tak oryginalne, że nie widzieliśmy ich nigdzie indziej. Na przykład dołek dziesiąty zwany "Sahara" ma green umieszczony na wyspie w ogromnym bunkrze zewsząd otoczony piachem. Green jest mały i twardy tak, że zatrzymać na nim piłkę można jedynie po uderzeniu lob wedgem. Z kolei dołek 13 (jak sama nazwa wskazuje) nie ma w ogóle fairwaya (trudno zań uznać kilkumetrowy przesmyk między lasem a płotem. Rozpoczyna się uderzeniem nad 15 metrowym lasem, przy czy w powietrzu powinno się zagrać conajmniej 140 metrów aby piłka była "żywa". Współczujemy początkującym graczom. Jedynym rozsądnym dla nich rozwiązaniem jest "kulanie" piłki wzdłuż płotu.

 Wracając do wyników trzeba stwierdzić, że między zwycięzcą a dalszymi zawodnikami była "przepaść". Drugie i trzecie miejsce brutto zajęli z wynikiem 86: Dean Mc Murtrie i Romuald Szperliński.

 Miniony weekend obfitował w propozycje turniejowe, dość wymienić Volvo w Postołowie, eliminacje WGC w Krakowie, Gaik Tour na Wybrzeżu, otwarte mistrzostwa Choszczna. Było w czym wybierać i wielu dobrych graczy, również z Poznania zabrakło. Z "wielkich nieobecnych" wymieńmy tylko Michała Kasprowicza, Jakuba Paecha czy też Martynę Mierzwę.

 W klasyfikacji netto zwyciężył Marek Sobczak 63, wyprzedził Leszka Pacholskiego i Andrzeja Jaroszowskiego 66. Kalasyfikację kobiet wygrała Jolanta Kołtuńska. Mateusz Lisiewicz był najlepszy wśród juniorów starszych a Darek Lis wśród juniorów młodszych.

 Na polu w Bytkowie pracuje, aż trzech trenerów golfa. Do duetu: Mike O’Briena i Przemka Kłosa przybył ostatnio Marcin Moś, który ze względów rodzinnych (żona spodziewa się bliźniaków) wrócił do Poznania.

 W konkursach towarzyszących na podium znaleźli się – na najdalsze uderzenie (longest drive) Dean McMurtrie, a wśród Pań Anna Łuszczewska. W konkurencj Nearest to the Pin zwyciężył Marek Wojciechowski, którego piłka znalazła się 196 cm od dołka nr 18. Marek trafił berdie!

Pełne wyniki turnieju tutaj

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *