Sahara pod wodą

Zamieszczamy wywiad z Robertem Jakubcem (na zdjęciu) – Prezesem Golf Club Bytkowo. Wiemy, że gdzieniegdzie trwają debaty na temat zasad naszego konkursu "Na Najbardziej Lubiane Pole Golfowe w Polsce w 2007 roku". Wyjaśniamy – nasz konkurs jest plebiscytem popularności, zabawą, która ma na celu zbadanie opinii czytelników portalu golfmedia.pl na temat gdzie lubią spędzać czas i gdzie jest im dobrze. Nie oceniamy jakości pola, czy organizacji turniejów. Konkurs mierzy subiektywną (i tak ma być) sympatię czytelników. Jeżeli jakieś pole się lepiej zorganizuje, a każdy może, to tym lepiej świadczy to o atmosferze w klubie. Wiemy, że klubowicze z Bytkowa rozsyłają sobie e-maile mobilizujące do udziału w głosowaniu i chwała im za to. Póki co głosowanie trwa i każdy jeszcze może wygrać. Skoro jednak prowadzi Bytkowo dajmy głos Prezesowi Robertowi Jakubcowi.

Golfmedia.pl – Jakie elementy, według Pana, decydują o odbiorze pola przez golfistów jako pole przyjazne?

Robert Jakubiec – Pole jest dla golfistów i koniecznością  jest, aby każdy golfista był traktowany tak samo. Na polu nie powinno być "świętych krów" nawet, jeżeli wymaga to podejmowania radykalnych decyzji. Golfista musi wiedzieć. że przychodzi do siebie a nie jest petentem. Szczególnie ten początkujący, dla którego pierwsze kroki golfowe są najtrudniejsze. Klub to nie jest tylko budynek, parking, szatnia i barek, ale coś więcej.  Fajnym przykładem są zaprzyjaźnione z nami od kilku już lat Tokary. Na swoim polu stworzyli prawdziwy klub golfowy z bardzo sympatyczną atmosferą.

G. -. Czy sądzi Pan, że taki konkurs jest potrzebny?

R.J. – Oczywiście. Dzięki sprytnie zadanemu pytaniu "o najbardziej lubiane" pole uniknął Pan rewii mody, a zarządzających polami wysokonakładowymi zmusił Pan chyba do refleksji. Obserwacja głosowania na Waszym portalu sprawia mi naprawdę wielką przyjemność, bo dla zarządzającego polem tego typu, uznanie Przyjaciół jest tak naprawdę jedyną nagrodą za pracę. Nie wiem jak zakończy się głosowanie, ale na dzisiaj jest mi bardzo miło.

G. Na jakim polskim polu lubi Pan osobiście przebywać (poza klubem macierzystym)?

R.J. – Z polskich pól lubię Tokary. Z uwagi na atmosferę w Klubie i osobę Właściciela, który nie będąc golfistą przeznaczył znaczny kawał swojego terytorium na zabawę dla obcych sobie w końcu ludzi, a gości wita jak swoich najlepszych przyjaciół.

G. – Co jest motorem rozwoju golfa w Polsce?

R.J. – Nie ma żadnego motoru. Dopóki nie powstanie reszta piramidy golfowej (driving range, 6 dołkowe pitch and putt i wiele niskonakładowych pól regionalnych, które "się kocha"), to prawdziwego golfa w Polsce nie będzie. Dzisiaj pomijając inwestycje w kondominia (działki budowlane + pole), budowa niskonakładowego pola golfowego jest inwestycją dla wariata. Także ze względu na podatki. Taki wariat będzie miał wszystkich przeciwko sobie: część golfistów – bo nie ta jakość pola, lokalnych "polityków" – nie wiem dlaczego, ale jest to regułą i całą grupę bezinteresownych wrogów – taka polska specyfika…

G – Jaki był dla pola Bytkowo Park rok 2007?

R.J. – W okresie budowy każdy rok jest trudny. Jestem pełen szacunku dla poznańskich Golfistów, że mimo, iż pole często rzeczywiście nie nadawało się do gry, rozgrywali turnieje z założeniem, że "nic to, że trudno, ale każdy ma takie same warunki". W 2007 roku odbyło się kilka dużych turniejów . Pole zaistniało na mapie pól golfowych i ma coraz więcej Przyjaciół.

G. – Czego nowego możemy się spodziewać na polu w Bytkowie?

R.J. – 2008 rok to pierwszy rok przełamania i mam nadzieję wreszcie satysfakcjonującej jakości pola. Na polu będzie można zjeść ciepły posiłek w otwieranej w marcu letniej restauracji. Dla miłośników wrażeń – jeden z bardziej interesujących dołków – Sahara została otoczona wodą i jest wyspą. Mimo zimy trwa remont tee. Część nasadzeń już dojrzała na tyle, że na znacznej części pola nie będzie oznakowań pozwalających na wynoszenie piłki z zadrzewień. W 2008 roku nie będzie reguły preferred lies. Fairwaye, po raz pierwszy zostaną konkretnie zdefiniowane. W związku z powyższym ulegnie również zmianie Slope Rating pola, co pozwoli grać w turniejach również graczom z niższymi handikapami bez ryzyka ich podwyższania.

G. – Marzenie Prezesa związane z polem w Bytkowie?

R.J. – Iść w 2010 roku przez park w Bytkowie, wśród drzew, po ładnej trawie i nagle usłyszeć "fore".

G. – Czy Pan Prezes ma jakieś postanowienie na nadchodzacy rok?

R.J. – Schudnąć 20 kilogramów i osiągnąć handikap 15. Oba bardzo trudne.

G. – Czy Klub w Bytkowie ma plany dotyczące kształcenia juniorów?

R.J – Na naszym polu od kilku lat funkcjonuje Wielkopolska Szkoła Golfa, w której lekcje dla juniorów w określonych dniach są bezpłatne, podobnie jak gra na polu. Wszystkie dzieci z Gminy Rokietnica objęte są bezpłatnym szkoleniem. W roku bieżącym nasi trenerzy – Marcin Moś i Przemek Kłos przygotowali nowy program dla Juniorów, z których najlepsi grają już na poziomie handikapowym 15 – 20. Jak co roku zapoznamy również z golfem kolejnych 100 absolwentów Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu, którzy zakończą szkolenie III Turniejem o Puchar Rektora AWF.

G. – Czy są w Klubie plany dotyczące promocji golfa wsród pań?

R.J. – Trudny temat. Dopóki w Polsce obowiązuje schemat – facet "macho" a "baba w kuchni" to niewiele się zmieni. W Polsce za naszą zgodą (facetów) kobiety pracują na 3 etatach – praca,  dom i dzieci. Natomiast obcokrajowcy – również na naszym polu – w większości grają ze swoimi partnerkami. Takie ciekawe różnice kulturowe. Mimo tego, Dziewczyny w naszym Klubie sobie znakomicie radzą. Mają swoją Panią Kapitan – Anię Zimniak, swoje terminy turniejów. Biorą bardzo aktywny udział w życiu Klubu, a  równouprawnienia ostro pilnuje Lidka Jakubiec – na polu walczak i ostry dyskutant a poza polem moja Żona. Opłaty dla Pań są zawsze obniżane – jako wyraz szacunku i podziękowania za łagodzenie obyczajów w tym zdominowanym przez Panów sporcie.Aby móc pokazać prawdziwy obraz naszych (męskich) uzależnień, kupiłem na aukcji szkic sytuujący mężczyznę-golfistę we właściwej konfiguracji na właściwym miejscu. Zawiera on odpowiedź na nurtujące czasami golfistę pytanie: co jest lepsze golf, czy seks. (Odpowiedź właściwa – seks, ale golf jest też fajny). Zdjęcie obrazu załączam na dowód.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *