Sztuczne biodro, przeciwko dwóm sztucznym kolanom

W Niemczech istnieje ponad 700 pól golfowych. To dobra wiadomość dla wielu polskich graczy, zwłaszcza dlatego, że w ostatnich latach Europa podlega dziwnemu procesowi kurczenia się i można pokonywać duże odległości w coraz krótszym czasie. Dywanowe fairwaye, wymanikurowane greeny, malownicze wkomponowanie obiektu w naturę – z tego słynną niemieckie pola. Teraz te cukierki są dostepne także dla polskich golfistów.

 
 Ceny wprawdzie nie są najniższe, ale w porównaniu serwisu i jakości pola wydają się być stale jeszcze umiarkowane. Kto jednak spontanicznie w sobotę lub niedzielę zdecyduje się na wypad może szybko przeżyć rozczarowanie. Wiele pól posiada czasy startowe w weekendy zarezerwowane jedynie dla członków klubu i ich gości, bądź też już dwa dni wcześniej wszystkie te w rozsądnych porach zostały wykupione. Wynika to z faktu, iż w Niemieckim Związku Golfa w roku 2011 było zarejestrowanych prawie 625 tysięcy graczy. Klub, w którym gram, posiada ponad 1250 członków! Nawet największy w Niemczech związek sportowy – piłki nożnej (6,75 mln aktywnych członków) nie posiada takiego przyrostu ilości członków jak golf.
 
 Z pewnością zasługą tego jest, że sport ten można uprawiać w każdym wieku i stale osiągać sukcesy. Ten fakt posiada jednak również mniej pozytywne strony – największą grupą graczy są w Niemczech emeryci, co wynika ze względów czasowych i finansowych. Prawdopodobieństwo, że nasz flight w Niemczech będzie miał średnią prawie 70 lat, nawet, gdy jeden z graczy jest nastolatkiem, jest bardzo duże. Pomimo tego ucieczka z pola po wymianie imion i uścisku dłoni nie jest sensowna, gdy wbrew pozorom czeka nas gra na wyjątkowo wysokim poziomie. Niemieccy emeryci posiadają zasłużone niskie handicapy. Kilka razy w tygodniu ćwiczą z zapałem. Skupieni w różnych grupach klubowych grają co najmniej jeden turniej w tygodniu.
 
 Z zaskoczeniem obserwowałam, gdy osiemdziesięciolatki grały par za parem. Sztuczne biodro, przeciwko dwóm sztucznym kolanom. To nie makabryczny żart, to bardzo częsta rzeczywistość. Gdyby z uśmiechem o tym nie informowali, nigdy nie wpadłoby to do głowy współgraczom. Ta właśnie witalność, chęć życia, nie poddawanie się są godne podziwu. Niemcy rzadko opowiadają dowcipy, ale ta grupa graczy świetnie się bawi swymi handicapami. Ruch na powietrzu niezależnie od pogody, stałe utrzymywanie koncentracji umysłu, kontakt z naturą, walory socjalne to tylko niektóre czynniki, które pozwalają im wyglądać i czuć się dużo młodszymi niż są. Wiele chorób i niedomagań wieku nie stanowi przeszkody w uprawianiu sportu.
 
 Efekty aktywnej rehabilitacji tak często i żarliwie stosowanej na niemieckich polach golfowych zaskakują nawet lekarzy. Ogromnie popularnym hasłem w zwalczaniu altretyzmu i innych chorób stawów stało „Bólem zwalczaj ból!”. To trochę irytujące skojarzenie jest obecnie na ustach wszystkich ortopedów. Prawie każdy emeryt-golfista ma w zanadrzu historyjkę o tym, jak pokonał chorobę ruchem. Co pewien czas warto ich posłuchać, bo ogromnie motywują i dodają animuszu. A więc nie bójmy się starości!

Tekst: Janina Maroschik

Zdjecie: Arosa, archiwum redakcji

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *