A Wy, które pole lubicie?

Drodzy Czytelnicy!

Zapraszamy do nadsyłania listów-korespondencji na temat Waszego ulubionego pola golfowego w Polsce. Najciekawsze opinie będą opublikowane na naszym portalu. Napiszcie, jakie pole golfowe, spośród biorących udział w konkursie jest przez Was najbardziej lubiane i dlaczego.

Na początek moja osobista opinia:

Głosuję na Sierra Golf Club w Wejherowie.
 Staram się zagrać na tym polu przynajmniej raz w roku. Mój wybór uzasadnia najlepiej część mojej relacji z meczu Binowo GC-Sierra GC z 2003 roku:

„Już od samego początku wita przyjezdnych wspaniała brama wjazdowa, równiutko wyasfaltowana droga dojazdowa oświetlona kutymi latarniami, na których wiszą gazony świeżych kwiatów. Dalej zadaszony parking i ekskluzywnie urządzony domek klubowy. Nieopodal zadaszony driving range i tereny do ćwiczeń. W domku klubowym; kryształowe szyby, bilard, automatycznie otwierane drzwi i wielka gratka dla golfistów w sezonie zimowym – dwa sterowane komputerem symulatory gry w golfa. Można rozgrywać na nich nawet turnieje. Wszystko to urządzone i wykończone ze smakiem i dbałością o najdrobniejsze nawet szczegóły. Dodatkową przyjemnością jest dyskretna i bardzo miła obsługa pola. Przesympatyczny barman i panie w recepcji mogą stanowić wzór, choćby dla personelu pobliskiego pola w Postołowie.”.

Aby oddać atmosferę w Sierra Golf Club przytaczam część innego opisu tym razem z turnieju Lexusa w 2005 roku:

„Od rana na uczestników czekał bufet śniadaniowy, cały czas dostępne były przekąski na końcu zaś obiadowy grill. Każdy z uczestników otrzymał bardzo porządną koszulkę i czapeczkę golfową. Obsługa była przemiła i spełniała nawet wyszukane życzenia. Jak było, najlepiej obrazuje anegdota: w pewnym momencie Kazimierz Mendak poprosił kelnerkę o krem do rąk. Pani z kamienną twarzą spytała -"z wazeliną czy bez". Po chwili na tacy, a jakże, przywędrował krem i Przewodniczący Rady Gminy w Starym Czarnowie mógł posmarować swoje spracowane dłonie kremem regeneracyjnym.” – Nic dodać!

PS. Nie wypada mi oddać swojego głosu na jedno z moich najbliższych pól golfowych, ponieważ nie chcę być posądzony o stronniczość. W Amber Baltc grałem w latach 1997-2000 i jestem tam częstym gościem również obecnie. Byłem też kapitanem tego klubu w 1999 roku i jestem emocjonalnie z nim związany. W Binowie gram od 2001 roku i jest to w tej chwili mój klub macierzysty. Mam w nim wielu przyjaciół i zawsze się tam doskonale czuję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *