54 punkty

Dużą sensację wzbudził wynik Waldemara Hałacza osiągnięty 25 lipca 2009 roku na turnieju WGPC w Naterkach . Waldek zagrał z handicapem 34 – 93 uderzenia brutto, co dało mu netto 54 punkty stableforda. Jego handicap po rundzie obniżył się na 22,2. Tak dobry wynik jest bardzo rzadki i zawsze w takiej sytuacji gracz jest posądzany o oszustwo handicapowe. Aby wyjaśnić sprawę przeprowadziliśmy z Waldkiem mini wywiad.

 

Jesteś posądzany o oszustwo handicapowe, co ty na to?

W tym roku grałem kilka razy, na przykład w Binowie na turnieju par i w turnieju A & A w Łodzi, trudno mnie więc posądzić, że się ukrywam. W Bytkowie zagrałem 108 i 112, żadna to rewelacja. Z nieznanego mi powodu klub nie zgłosił tych rund do PZG. Prawda, że ostatnio więcej trenowałem niż grałem, runda w Naterkach to po prostu fart, dzień konia.

Jakie podałbyś przyczyny tak dobrej gry?

Postanowiłem się nie podpalać, wszystkie uderzenia starałem się grać nie więcej niż na 3/4 swingu. Pierwszy strzał uderzałem woodem lub hybrydą, byle być na fairwayu, drivera póki co nie wyciągam. Drugi strzał na par cztery średnim ironem tak ze 150 m, w okolice greenu. Jak trafiłem green był par, jak nie, kończyłem bogeyem. Taki nudny golf można powiedzieć, żadnych fajerwerków. Miałem też trzy wpadki, ale ogólnie bomba.

Skąd Ty w końcu jesteś? Członek klubu w Binowie, a mało kto Cię tam zna.

W golfa gram od roku. Pracuję w firmie AEZ sprzedającej felgi samochodowe, która w zeszłym roku zaangażowała się w sponsoring golfa. Tak się stało, że Sławek Piński aproponował mi zapisanie się do Binowa a ja z tego skorzystałem. Mieszkam i pracuję w Warszawie. Trenuję 3-4 razy w tygodniu na drivingu na Polach Mokotowskich lub w Golfs Parks w Wilanowie. Czasem gram na Lisiej Polanie.

Nigdy nic nie dzieje się bez powodu, opowiedz o swoim treningu.

Mój trening obejmuje ćwiczenie zarówno puttowania, krótkiej gry jak i dłuższych uderzeń. Poświęcam na to każdorazowo 2-3 godziny.

Czy masz trenera i bierzesz lekcje?

Nie mam stałego trenera. W treningu czasem pomaga mi pro z ośrodka na Skrze – Emil Wójcik. Jak widać ma dobrą rękę. Ciężko przepracowałem zimę pracując nad swingiem w ośrodku in door golf w Warszawie. Z początkiem sezonu rozpocząłem treningi na otwartym powietrzu.

Czy uprawiałeś w przeszłości jakiś sport?

Uprawiałem różne sporty. Grałem w piłkę nożną i uprawiałem sporty walki, ostatnie cztery lata trenowałem kick boxing. Trenerzy mówią, że mam dryg do sportu, taki naturalny talent. Za co się wezmę szybko widać efekty.

Jaki cel na ten rok?
Zajść z handicapem poniżej dwudziestu.

Dziękujemy za rozmowę.

Waldemar Hałacz na drivingu na Polach Mokotowskich w Warszawie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *