Golf na Słowacji

Polscy dziennikarze golfowi zakończyli Study Tour po Słowacji., graliśmy na dwóch polach w Tatrzańskiej Łomnicy i w Tale. Polscy dziennikarze zawalczyli o medale w najlepszej kategorii handicapowej (od 0-17). Drugie miejsce zajął w niej Andrzej Zawadzki (magazyn Golfista), a trzecie Piotr Kołodziejczak. W pozostałych kategoriach trymfowali Węgrzy i Czesi. Był jednak jeden wyjątek w kategorii 31-36. Wygrał Marcin Łazowski z portalu Golfnews.pl.

 

 Na pierwszy ogień poszło pole golfowe u podnóży Wysokich Tatr. Słowacy przy udziale funduszy z UE wybudowali na południe od Tatrzańskiej Łomnicy 27-dołkowe pole golfowe. Dobre pole wraz z niezapomnianą scenerią widoku na piętrzący się dwa kilometry wyżej Łomnicki Szczyt robi mocne wrażenie.

 Na parkingu w Tatranskiej Lomnicy polska rejstracja nie jest wydarzeniem. Spotkaliśmy polskich golfistów z Krakowa i z Łodzi. Wśród polskich golfowych żurnalistów najsilniejsza była oczywiście reprezentacja stolicy Pomorza Zachodniego. Brylował redaktor Zbigniew Folta – Magazyn "Golf Mediatour" wraz z małżonką Marzenną a wtórował mu Andrzej Zawadzki z "Golfisty".

W poniedziałek 10 maja rozpoczął się turniej przy udziale "gryzipiórów" z Czech i "Bratanków" z Węgier. Pierwsza runda rozegrana została na polu "Black Storck" w Tatranskiej Łomnicy. Wielka Łomnica skrywała przed nami swe oblicze. Golf był jednak bardzo przyjemny, a trzy dobrze zaprojektowane dziewiątki sprawią, że każdy amator golf znajdzie tu coś atrakcyjnego. 

We wtorek rozgrywaliśmy drugą rundę turnieju na pięknym polu "Gray Bear" w Tale. Organizatorzy podzielili uczestników tym razem na flighty trzyosobowe, tak aby w każdy znaleźli się golfiści o różnym hcp. Dla uproszczenia napiszmy golfista dobry, średni i początkujący. Polacy prawie zawsze rozpoczynali swój flight. Z satysfakcją stwierdziliśmy, że mamy dużo lepsze handicapy od naszych partnerów, dziennikarzy z Czech, Wegier, Holandii, Luksemburga czy Finlandii. Pole jednak "styrało" nas niemiłosiernie. W końcu maja w Tale ma być turniej kobiecego LPGA. W tej chwili greeny są ścięte na 5,3 mm, na rozgrywki LPGA mają mieć 4,6 mm. Trzeba zaznaczyć, że greeny na tym polu są ogromne i mocno sfałdowane. W dodatku biorą każdy "brake". Prawda okazała się okrutna – trzypaty były niemalże regułą, a czasem zdarzało się najłatwiejsze golfowe uderzenie czyli czwarty putt.

 Humory jednak dopisywały tym bardziej, że wieczorem nasi gospodarze przygotowali dużą niespodziankę, którą była kolacja na Zamku w Slovenskiej Lupcy. Przy aperitiffie zaserwowano nam średniowieczną inscenizację. Co ciekawe "średniowieczni wojowie", oprócz strzelania z muszkietów i walk wręcz, grali też w golfa. Temperamentne to było towarzystwo, gdyż gra z początku towarzyska skończyła się ogólną bijatyką z reanimacją poszkodowanych włącznie.
 Podczas uroczystej kolacji wręczono nagrody. Jak już zaznaczyłem na wstępie szansę na puchary mieliśmy tylko w najlepszej kategorii handicapowej (od 0-17). Drugie miejsce zajął w niej Andrzej Zawadzki (magazyn Golfista), a trzecie Piotr Kołodziejczak. W pozostałych kategoriach trymfowali Węgrzy i Czesi. Był jednak jeden wyjątek, mieliśmy swojego "James Bonda" w kategorii 31-36. Wygrał Marcin Łazowski z portalu Golfnews.pl. W rywalizacji kobiet trzecie miejsce zajeła Marzenna Folta (Golf Mediatour). Nie pozostało nam nic innego jak świętować zwycięstwo korzystając z uroków słowackiego wina, które okazało się bardzo dobre.
 Deszczową środą zakończył się wyjazd naszej ekipy. Góry jak to góry, zaskakują zmienną pogodą. Ranek wstał pogodny, jednak z upływem dnia, chmur przybywało, aż rozpoczęło sie prawdziwe urwanie chmury. Deszcz lał jak z cebra. Wyciągnęliśmy z toreb nieprzemakalne ubiory, rozpięliśmy parasole i graliśmy dalej. Na 16-tym greenie byliśmy niestety zmuszeni do rezygnacji. Środkiem greenu walił górski strumień, a dołek właśnie się w nim znajdował. Stwierdziliśmy, że dalsza kontynuacja gry byłaby szkodliwa w równym stopniu dla nas jak i dla pola. Jeszcze tylko szybki, acz wystawny lunch i trzeba pakować manatki. Zostawialiśmy Słowację z żalem, piękny to kraj i przychylny nam Polakom. Może jeszcze tu kiedyś wpadniemy w odwiedziny.
 
 Salwa z muszkietów oddana na nasza cześć
Średniowieczna wersja golfa
Piotr Kołodziejczak (3. m) w środku i zdobywca 2 m. w najlepszej kategorii Andrzej Zawadzki (z prawej)
Marcin Łazowski pierwszy z prawej wygrał kategorię 31-36
Marzenna Folta zajęła 3 m. w kategorii kobiet

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *