Folwark golfowy

Zakończyły się mistrzostwa klubu Binowo Park. Poziom sportowy był bardzo wysoki ale rozgrywki zasygnalizowały kilka niekorzystnych zjawisk, o których musimy napisać.

2-3 lipca rozegrano w Binowie Mistrzostwa Klubu. Zawody zaznaczyły się bardzo dobrym poziomem sportowym. Najlepsi wśród mężczyzn w kategorii brutto z tym samym bardzo dobrym wynikiem 152 (+8) byli Radosław Kanas i Kapil Kathpalia.


Zwycięzca Kapil Kathpalia puttuje

Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Na pierwszym dołku play off był remis, obaj gracze zagrali par. Drugi dołek dogrywki (dziewiątkę na polu w Binowie) Radek Kanas rozpoczął niezbyt fortunnym drivem na fairway jedynki i do flagi pozostało mu trudne uderzenie z 160 m na wąski przesmyk miedzy hazardem i bunkrami. Niedostateczna precyzja uderzenia spowodowała, że jego drugi strzał wpadł do bunkra.. Kapil Kathpalia po dobrym otwarciu zagrał drugie uderzenie na forgreen. Następnym uderzeniem Kapil nie pozostawił złudzeń rywalowi trafiając chip in do dołka na birdie. W ten sposób Kapil został trzeci raz z rzędu mistrzem klubu Binowo Park.

Klasyfikację kobiet z doskonałym wynikiem 170 wygrała Dorota Mida zwyciężając „etatową” faworytkę Anetę Aloksę-Majewską. Dorota ma szansę w najbliższym czasie dołączyć do czołówki polskich golfistek. Jest niewątpliwie jedną z najzdolniejszych kobiet grających w naszym kraju w golfa, zważywszy że gra dopiero trzeci sezon.


Dorota Mida na 15 greenie

Wśród juniorów ze wspaniałym wynikiem 148 (+4) wygrał Krzysztof Bil. Gwoli sprawiedliwości miał trochę łatwiej pod nieobecność Maxa Sałudy i Kacpra Bobali ale to nie umniejsza sukcesu.

Poziom rywalizacji był naprawdę wysoki, dość powiedzieć, że 52 zawodniczek i zawodników zagrało lepszy wynik brutto niż 199. Można powiedzieć, że mistrzostwa były godne miana mistrzostw najlepszego klubu golfowego w Polsce.

W trakcie turnieju zostało zaobserwowanych kilka niepokojących zjawisk.

Pierwsze to nieuczciwe „handicapy”. O problemie tym pisaliśmy już wielokrotnie. Golfiści z większym stażem powoli przestają w ogóle zwracać uwagę na klasyfikację netto. Aby zwyciężyć w dużym turnieju netto, trzeba zagrać w granicach minus dwadzieścia, minus trzydzieści. W Mistrzostwach zwyciężył Leszek Wodnicki z wynikiem -22 a mieliśmy już przypadek w tym roku (patrz zakładka turnieje, tekst „Handicapy na niby”, że zwycięzca dwudniowego turnieju miał wynik -32). Kochani toż to żarty, każdy kto choć trochę zna się na golfie doskonale wie o co chodzi. Ten ostatni wynik oznacza, że zawodnik z HCP 16 gra dwa razy pod rząd par pola. I w tym momencie muszę powiedzieć tak jak ten rolnik ze słynnego dowcipu o odwiedzinach w zoo, kiedy zobaczył słonia z długą trąbą stwierdził arbitralnie -„Takich zwierząt nie ma”. Ja też uważam że takich uczciwych golfistów nie ma i taki „hodowca handicapu” doskonale sobie zdaję sprawę, że ma HCP nieprzystający do poziomu golfowych umiejętności.

Drugie zjawisko to nieprzestrzeganie (nieznajomość?) przepisów golfowych. Wzmiankowany już zwycięzca w kwalifikacji netto Leszek Wodnicki zagrał drive na piątym dołku w teren w naprawie. Podniósł piłkę i zdropował ją wyraźnie przemieszczając się w kierunku dołka. Na zwróconą przez Witka Jabłońskiego uwagę na złą pozycję dropu gracz zareagował stwierdzeniem „co ty aptekarz jesteś”. Witek o ile mi wiadomo nie jest aptekarzem, chociaż przedstawicieli i takich profesji mamy wśród golfistów (vide Janek Galanty) ale golfmedia.pl przychylają się do jego zdania. Jeżeli to ma być golf to powinien się odbywać się zgodnie z regułami gry. Z definicji golf jest grą, która polega na przemieszczeniu piłeczki z obszaru tee do dołka zgodnie z regułami golfa. To, że ktoś uderza dobrze piłeczkę nie znaczy że gra w golfa, dopiero jeśli respektuje „golf rules” to gra w golfa. Witek zgłosił fakt nieprawidłowego, jego zdaniem, wprowadzenia piłki do gry sędziemu zawodów, na co otrzymał odpowiedź – „nic się nie da zrobić”.

Konsultowaliśmy tę sprawę z sędzią golfowym – Michałem Cesarzem i otrzymaliśmy odpowiedź, że jeśli w sposób bezsporny wprowadzono do gry piłeczkę z nieodpowiedniego miejsca (było na to przynajmniej dwóch bezstronnych świadków) i rozpoczęta została gra na następnym dołku to gracz powinien być zdyskwalifikowany. Gracz powinien być tym bardziej zdyskwalifikowany – gdyż zgodnie z regułą 3.4 jeżeli gracz zostanie poinformowany o grze niezgodnie z regułami i mimo to złamie reguły (a tak było w tym przypadku) powinien być natychmiast zdyskwalifikowany. Czemu oczywisty protest Witolda Jabłońskiego zlekceważono nie wiemy. Bywalcy Binowa twierdzą w nawiązaniu do Orwella -„że wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze”. Niektórzy golfiści już przebąkują, że w turniejach nie będą grali. Problem jest szerszy, gdyż wielu spośród nowych graczy nie zna lub nie stosuje reguł gry w golfa i trudno porównać ich wynik z graczami grającymi zgodnie z regułami. Niepokojące jest to tym bardziej, że osoby, które powinny czuwać nad czystością reguł gry zjawiska takie tolerują.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *