Binowo Górą

Po raz drugi w siedmioletniej historii Unity Line Ryder Cup zwyciężyła drużyna Binowo Park. W rozgrywanej od 1999 roku "Świętej wojnie" zaprzyjaźnionych klubów golfowych Amber Baltic GC i Binowo Park GC zwykle górą byli golfiści z Kołczewa. Nic dziwnego klub ten ma dużo dłuższą historię i większe tradycje. Tym razem jednak było inaczej. Klub z Binowa zwyciężył w stosunku 18-12 i puchar trafił w rece kapitana zwycięskiej drużyny Pawła Grzelaka.

 W czasie ceremonii wręczenia nagród Małgorzata Marchelak – kierownik klubu Amber Baltic Golf Club wspominała początki turnieju Unity Line Ryder Cup. Pierwszy turniej rozegrany był w 1999 roku na polu w Kołczewie. Wygrał – podobnie jak w pięciu innych edycjach turnieju Amber. Autor tej relacji miał w tym sukcesie swój osobisty udział – jako kapitan zwycięskiej drużyny i jako triumfator pojedynku z kapitanem Binowa Jarkiem Gaszyńskim. Mecz rozegrano na polu w Kołczewie, z tego powodu, że duża osiemnastka w Binowie była jeszcze w trakcie budowy. Zdecydowana wygrana gospodarzy w pierwszym meczu nie powinna dziwić, większość graczy w drużynie Binowa dopiero uczyła się grać. Dziś jest nieco inna sytuacja, klub z Binowa jest dwukrotnym klubowym Mistrzem Polski i dysponuje najszerszym zapleczem graczy w Polsce.Tym niemniej mecze tych dwóch klubów są zawsze bardzo zacięte, gracze się mobilizują i każdy wynik jest możliwy.

 W sobotę 5 listopada rozgrywano mecze zespołowe: pięć w formule fourball, 3 w formacie texas i 2 na zasadach chapman. „Chapman” – polega na tym, że po otwarciu gracze grają drugie uderzenie piłką swojego partnera. Po drugim uderzeniu wybiera się piłkę lepiej leżącą i obaj gracze uderzają na zmianę do ukończenia dołka.

 Po pierwszym dniu niewielką przewagę mieli gospodarze, prowadzili 5,5 do 4,5. W reprezentacji Ambera najlepiej spisali się Zbigniew Folta i Andrzej Zawadzki zwyciężając faworyzowany zespół Binowa Krzysztofa Boniewskiego i Janka Galantego 5&4. W Binowie najlepiej zagrali Krzysztof Bil z Andrzejem Olszewskim, którzy pokonali parę Zdzisław Krupa, Grzegorz Proniewicz 5&3. W zespole Ambera ciągnęli grę liderzy: Marcin Stelmasiak, Marek Marcinkowski, Andrzej Szmit. W zespole Binowa dobrze zagrali: kapitan Paweł Grzelak w parze z Jerzym Safanowem oraz para Kapil Kathpalia – Ryszard Tosiek.

 Drugiego dnia zawodów rozgrywano mecze indywidualne. Kapitan Binowa – Paweł Grzelak był przed finałem pełen obaw, gdyż jego zawodnicy mieli niższe handicapy od przeciwników. Owocowało to tym, że reprezentanci Ambera dostawali zwykle 3-5 uderzeń tzw. „forów”, czyli uderzeń handicapowych. Jego obawy okazały się jednak zupełnie nieuzasadnione. Binowiacy grali z wielka ambicją i wygrywali mecz za meczem. Szczególnie należy pochwalić Maxa Sałudę za zwycięstwo nad Markiem Marcinkowskim oraz Radka Kanasa za zwycięstwo z Krzysztofem Woźniakiem. Najwyżej swój pojedynek wygrał Jerzy Safanów zwyciężając 7&6 Krzysztofa Masztalerza.. W ostatecznym rozrachunku po dwóch dniach lepsze było Binowo w stosunku punktów 18 do 12.


 Zwycięska drużyna Binowa (od lewej stoją): Rafał Zmysłowski, Krzysztof Bil, Max Sałuda, Dorota Jankowska, Radosław Kanas, Paweł Grzelak -przysłonięty pucharem, Jan  Galanty, Sławomir Piński, Ryszard Tosiek, Kazimierz Mendak, Jerzy Safanów, Andrzej Olszewski, Kapil Kathpalia, Jarosław Dobrzyński, Bogusław Bil, (klęczą) Krzysztof Boniewski, Wojciech Murgrabia, Jan Lubieniecki.


Paweł Grzelak i Sławomir Piński z pucharem dla zwycięzców, Andrzej Szmit (po lewej) z pucharem dla pokonanych.


Andrzej Szmit odbiera puchar z rąk Małgorzaty Marchelak.


Biuro turnieju (od lewej) Andrzej Szmit, Małgorzata Marchelak, siedzi Rafał Mizerski.


Podpowiedzi kapitana Pawła Grzelaka, siedzą Krzysztof i Bogusław Bil.


Ekipia Ambera – Andrzej Szmit, nad nim stoi córka Olga Szmit, Krzysztof Masztalerz, Zbigniew Folta i Leszek Zembrowski.


Marcin Dziemianko gra ironem otwarcie na 1 dołku.


Marek Góra u szczytu zamachu.


Wzorcowe wykończenie swingu w wykonaniu Mateusza Szmita, pełne wyjście na nogę, dobry kąt pochylenia kręgosłupa.


Kazimierz Mendak i Rafał Zmysłowski sprawdzają czasy startu


Parada młodości: (od lewej) Marcin  Dziemianko, Krzysztof Bil, Mateusz Szmit, Jerzy Sałuda, Jakub Ossowski – od niedawna zawodowiec oraz Max Sałuda.


Zdzisław Niewęgłowski trenuje na puttingu.


Ryszard Tosiek (po prawej) zwyciężył w pojedynku ze Zdzisławem Niewęgłowskim.


Dorota Jankowska w otoczeniu kolegów klubowych Janka Galantego i Jarka Dobrzyńskiego.


Krzysztof Masztalerz wygrał bezpłatną podróż promem do Szwecji ufundowaną przez sponsora imprezy Unity Line.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *