W Bydgoszczy nieco inaczej

Redakcja golfmedia.pl otrzymała list od jednego z bydgoskich golfistów. Nasz czytelnik zwraca uwagę na szereg nieścisłości dotyczących bydgoskich inwestycji golfowych w 2006 roku. Poniżej przedstawiamy jego opinię.

"Po pierwsze w Chmielnikach nic nie powstaje i raczej powstawać nie będzie a na 100 % nie ma tam działających 5 dołków. Nie mam tam już nawet strzelnicy, przestała ona działać chyba w połowie zeszłego roku,  została przeniesiona do centrum miasta. Właściciel – Amerykanin niczego nie otwiera i wierzcie mi niczego nie otwierał, poza ustami mówiąc co kiedy i jak zrobi. Nie muszę chyba dodawać, że na mówieniu się skończyło.
Co do Myślęcinka to też nie jest to tak pięknie jak się wydaje. Takiego drivingu nawet nie chcieli byście oglądać, nie mówiąc o graniu na nim. Ma okolo 100 m długosci i szkoda czasu na opis. To jest tragedia i nieporozumienie. Co do samego pola w Myślęcinku to jeszcze bardziej tragicznie i komicznie to wyglada. Nie dość, że są opoźnienia to jeszcze to co ma być dołkami nie przypomina pola golfowego. Chyba projektują to ludzie, którzy mają takie same pojęcie o graniu w golfa i projektowaniu pola, jak ja o brydżu sportownym. Czyli wiem jak trzymać karty i znam może ze dwie odzywki w czasie licytacji. Powiem tak, to co tam powstaje będzie można nazwać różnie, ale z pewnościa nie polem golfowym. Będzie to coś takiego jak w Toruniu, gdzie można powiedzieć o ich "polu"  że to śliczne kartoflisko z dziurami. Szkoda tylko że nie ma tam teeboxów, greenów i fairwayów.

Nazwisko autora do wiadomości redakcji

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *