Reminiscencje poturniejowe z bocznej ławki

 Udało się. Tak można by krótko skomentować zakończone w niedzielę AEZ Mistrzostwa Polski Par w Binowie. Dzięki umiejętnościom organizatorów, zachowano założoną formułę turnieju dwudniowego i zakończono go w zaplanowanym terminie. Aura robiła wszystko co mogła, aby pokrzyżować im szyki.

 Jeszcze na dwa tygodnie przed planowanym terminem turnieju prognozy były tak zachęcające, że do turnieju zapisało się ponad 100 par. W tygodniu turniejowym, we wtorek po obfitych opadach śniegu nastąpiła wielka awaria energetyczna w Szczecinie i okolicach. Zespół Binowa przygotowujący turniej w najgorętszym okresie pozbawiony został prądu i łączności. Leżący na polu golfowym śnieg uniemożliwiał przeprowadzenie zaplanowanych czynności agrotechnicznych. Jeszcze podczas rundy treningowej w piątek, szukający piłeczek w rough golfiści chodzili po głębokim śniegu, mając problemy z ich znalezieniem. Na nie do końca rozmrożone pole, w sobotę wcześnie rano zaczął padać intensywny deszcz, powodując podtopienia terenu. Deszcz przestał padać około godziny 10 a już o 11.40 Komitet zaczął wypuszczać pierwsze flighty z dwóch tee. Możliwe to było dzięki dobremu drenażowi pola oraz naturalnemu ukształtowaniu terenu, które przyczyniło się do szybszego spływu wody do naturalnych zbiorników. Oczywiście, nie wszystkie faiwaye były suche, ale w takiej sytuacji nikt nie oczekiwał cudów a zawodnicy  dostosowali się do warunków panujących na polu, wykazując zrozumienie sytuacji.

 
 Po opóźnieniu startu o prawie cztery godziny było od początku wiadomo, że nie wszyscy zawodnicy zdążą rozegrać przed zmrokiem całą regulaminową rundę. Wydaje się, że Komitet w takiej sytuacji wybrał możliwie najlepszy wariant rozegrana dwudniowych zawodów. Trudno było ocenić tempo rozgrywania zawodów. Utworzono możliwie najliczniejszą pierwszą grupę tzw. poranną a pozostałe flighty wstawiano, w przypadku opóźnienia, pomiędzy flighty przechodzące na drugą dziewiątkę. Celem działania Komitetu było, aby jak największa ilość zawodników ukończyła  regulaminową rundę w pierwszym dniu. Dzięki takiej organizacji udało doprowadzić do tego, że zdecydowana większość grup rozegrała swoją rundę w sobotę. W niedzielę rano tylko dwie grupy rozgrywały pełną dziewiątkę, a kilka – cztery lub pięć dołków. Niedzielna runda rozgrywana była już w zdecydowanie lepszych warunkach pogodowych. Oczywiście, zdarzało się że niektóre fairwaye były jeszcze lekko podtopione i utrudniały precyzyjne zagrania, lecz wyniki niedzielnej rundy były lepsze.

 Klasyfikacja netto obejmowała tylko pierwszą rundę zawodów natomiast w klasyfikacji brutto uwzględniano wyniki drużyn, które przeszły cut, z obu  regulaminowych rund.

 Chciałbym zwrócić uwagę na podejście Komitetu, związane ze sprawiedliwym rozgrywaniem zawodów. Komitet wprowadził, w ramach reguł lokalnych,  dwie reguły związane z warunkami panującymi na polu golfowym. Chodziło o to, aby zawodnicy mieli możliwość wyczyszczenia oblepionej błotem piłki oraz zagrywania jej bez niepotrzebnych utrudnień. Pierwszą było wprowadzenie możliwości podniesienia, wyczyszczenia oraz odłożenia piłki na odległość do 15 cm, na krótko przyciętej trawie na całym terenie zielonym – reguła preferred lies, a druga dawała uwolnienie od wbitej piłki na całym terenie zielonym.

 Dodatkowo przypominano zawodnikom o możliwości uwolnienia od casual water oraz wytłumaczono sposób postępowania w przypadku gdy piłka wpadła do wody wypływającej poza granice przeszkody wodnej. Większość zawodników doskonale orientowała się w przepisach, ale przypomnienie i wytłumaczenie aktualnie obowiązujących reguł pozwoliło na uporządkowanie tych wiadomości.

Krzysztof Góra – Sędzia golfowy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *