Mike wygrywa w ML

Do ostatniego dołka trwała walka o zwycięstwo w PGA Cup Match Play, rozgrywanym na pełnym 18-dołkowym polu Modry Las Golf Club w dniach 13-15 października 2008. Na ostatnim dołku, w stosunku 2 up Mike O’Brien pokonał lidera rankingu zawodowych golfistów, Petera Bronsona. Na zdjęciu Peter Bronson i Mike O’Brien.

 Pierwsza runda wyłoniła 16 najlepszych graczy. Niektórzy z zawodników rozegrali po dwie rundy dziennie, ale jak przyznała większość z nich, gra w Modrym Lesie, zwłaszcza przy tak sprzyjającej pogodzie, to wielka przyjemność. Droga Bronsona do finału wiodła przez starcia z Markiem Sokołowskim i Brianem Messingiem. W półfinale Peter stoczył wyrównany pojedynek z Marcinem Stelmasiakiem, mecz był zacięty, a obaj na zmianę wygrywali kolejne dołki. Peter ostatecznie zwyciężył 2&1. „To był najtrudniejszy mecz ze wszystkich, jakie rozegrałem w tym turnieju. Po dziewięciu dołkach nadal remisowaliśmy, wygrałem 11 i 12 dołek, ale na 13-stce, par 3, zagrałem hooka i to Marcin wygrał ten dołek, po 14 znów remisowaliśmy… i tak cały czas. Po 17 byłem znów 2up i wygrałem.” W finale nie było już tak różowo. Tym razem Peter musiał pogodzić się z porazką. W stosunku 2 up wygrał Mike O’Brien i zdobył zwycięstwo.

 I ten finałowy mecz był bardzo wyrównany: level, 1 up, level, 1 up… tak można skrócie opisać jego przebieg. Zawodnicy grali równo i obaj mieli szanse na zwycięstwo. Nic dziwnego – obserwowaliśmy dzisiaj w Choszcznie starcie najlepszych zawodników PGA Polska.

 Na siedemnastym dołku Peter Bronson mógł doprowadzić do remisu, ale Mike zrobił doskonały up and down i na 18-ste tee szedł znów z jednym dołkiem przewagi. Piłka Mike’a po drivie wylądowała na środku fairwaya. Peter znalazł się bliżej okalającej ostatni dołek linii drzew. Żeby zaatakować musiał zagrać dobrego fade’a, ale zgromadzona przy dołku publiczność usłyszała tylko szelest liści, w których wylądowała piłka. Zbyt krótki chip, a potem nietrafiony putt i Mike został zwycięzcą.

 „Znam Petera bardzo długo, wiele razy grałem z nim i wiele razy wygrałem, dlatego nie bałem się tego meczu. Wierzyłem, że jeśli dobrze zagram, to wygram. Na końcu grałem naprawdę solidnie. Żaden z nas nie miał większej przewagi, dlatego wiedzieliśmy, że grać będziemy do końca, ale zawsze lepiej mieć jednak dołek przewagi niż liczyć na dogrywkę.
Stres w match play jest inny niż w stroke play, ponieważ musisz wziąć pod uwagę to, co robi przeciwnik, np. na ostatnim dołku zmieniłem decyzję co do swojego uderzenia, po zagraniu Petera. Takich rzeczy w stroke play zazwyczaj się nie robi.”

 Mike zdradził, że w hierarchii wszystkich swoich występów w tym sezonie, wygrana z PGA Cup znajduje się na drugim miejscu. Najbardziej ze swojej gry zadowolony był podczas finału Pro-Am Tour w Rajszewie.

 Bronson został Wicemistrzem Match Play, po dwóch meczach wygranych z dużą przewagą i dwóch wyrównanych rundach ze Stelmasiakiem i dziś przegranej z O’Brien’em.

 W meczu o trzecie miejsce zwycięstwo nad Markiem Bednarczykiem odniósł Marcin Stelmasiak 3&2. Piąte miejsce zajął Adam Mitukiewicz wygrywając z Maxem Sałudą 1 up.

 Pole Modry Las okazało się doskonałym miejscem do rywalizacji zawodowców. Jest nie tylko piękne, ale i bardzo wymagające.

tekst i foto: Golf24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *