IV Narodowe Mistrzostwa Polski 2003

Mistrzem Polski 2003 wsród mężczyzn został Sebastian Musiolik, pokonując w dogrywce Piotra Robełka. Wsród kobiet zwyciężyła Agnieszka Pielaszek.

Od 16 do 19 lipca 2003 roku rozegrano na polu Amber Baltic Golf Club czwarte Narodowe Mistrzostwa Polski. Turniej jest autoryzowany przez Polski Związek Golfa a jego zwycięzcy w kategoriach brutto kobiet i mężczyzn mają prawo do tytułu Mistrza Polski.

W turnieju mają prawo brać udział gracze narodowości polskiej, w odróżnieniu od Polish Amator Open w którym mogą grać również zawodnicy zagraniczni. Pewnie te reguły sprawiły, że w klubie w trakcie mistrzostw panowała rodzinna atmosfera. Środek lata i sąsiedztwo wiecznie modnego kurortu w Miedzyzdrojach sprawiają, że gracze z całego kraju bardzo chętnie odwiedzają klub w Kołczewie. Łatwo się tu oderwać od codziennych obowiązków i wspaniale wypocząć.

Do zawodów przystąpiło około 120 graczy. Limit HCP wynosił 21.4 wsród mężczyzn i 27,4 wsród kobiet. Konkurencja była dość silna i co ciekawe zdominowana przez doświadczonych graczy. Zabrakło najlepszych spośród polskich juniorów, którzy rozgrywali w tym czasie swoje mistrzostwa. Dzięki temu dorośli też mogli powalczyć o trofea. Duszna i parna pogoda preferowała doświadczonych i wytrenowanych graczy.

Po pierwszym dniu prowadził Jakub Budaj z Poznania, który zagrał +3 wyprzedzając jednym uderzeniem Michała Poniża i Witolda Weynerowskiego z Warszawy. Po drugim dniu komisja turniejowa zdyskwalifikowała Jakuba Budaja z postępowanie niegodne golfisty. Druga runda była popisem Witolda Weynerowskiego, który zagrał +7. Ze względu na deszczową pogodę, wyniki tego dnia były gorsze. Przed rundą finałową prowadził Weynerowski z przewagą 5 uderzeń nad Poniżem i Robełkiem (FWG&CC). Na dobrą sprawę nie miał prawa przegrać, ale różnie w golfie bywa. W finałowej rundzie Weynerowski zagrał katastrofalnie +16 i spadł na 6 miejsce. Jego rywale byli odporniejsi psychicznie i zagrali zdecydowanie lepiej. Po podsumowaniu wyników okazało się, że dwóch zawodników: Piotr Robełek i Sebastian Musiolik (FWG&CC) ma ten sam wynik 239. Zarządzono dogrywkę wygraną przez Musiolika, który ostatecznie został mistrzem Polski. Trzecie miejsce zajął Michał Poniż z wynikiem 240.

Rywalizacja kobiet była dużo mniej emocjonująca. Od początku prowadziła Agnieszka Pielaszek z Warszawy i wygrała „w cuglach”. Drugie miejsce zajęła Olga Szmit z Gorzowa a trzecie Beata Heith.

Pole było dobrze przygotowane, raffy pokoszone do odpowiedniej wysokości. Uszkodzenia po dzikach naprawiono, choć zdewastowane miejsca nie odzyskały jeszcze dawnego stanu. Stan wielu greenów niestety pozostawia wiele do życzenia. Podmokłe, ze zniszczoną w wielu miejscach trawą są w najgorszym stanie od początku istnienia pola. Wygląda na to, że w klubie brakuje prawdziwego golfowego gospodarza. Przemiłe panie na czele z kierowniczką Małgosią Marchelak i pro Marketą Spackową powinny być wzmocnione przez kogoś kto zadba o właściwy stan techniczny pola.

Organizatorzy turnieju nie mogą sobie niestety poradzić z kradzieżami na polu. Problem dotyczy nie tylko miejscowych caddie ale również graczy. Przykre to dla całego naszego środowiska. Niezbędne są zdecydowane działania za strony klubów i PZG aby walczyć z tym przykrym zjawiskiem. Kluby powinny wydawać dla caddies identyfikatory a przy okazji miejscowy pro powinien przeszkolić ich co do obowiązków i etykiety. Wszyscy wiemy, że niedouczony caddie więcej przeszkadza w grze niż pomaga. Co do graczy po prostu; „no comments” chyba nikt z nas nie ma ochoty grać w golfa ze złodziejem.

Jerzy Dutczak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *