Grajmy szybciej

Największym problemem podczas rozgrywania zawodów z udziałem dużej ilości zawodników jest utrzymanie właściwego tempa gry. Dlatego Komitet i organizatorzy wymagają od ekipy sędziowskiej ponaglania zawodników. I w większości turniejów sędziowie poświęcają temu najwięcej czasu.

 Istnieją co prawda programy komputerowe określające tempo gry w zależności od pola golfowego, warunków atmosferycznych, średniego hcp czy ilości osób w grupie, ale zawsze jest to wskaźnik  teoretyczny, zakładający idealny przebieg zawodów. Rzeczywistość jest trochę inna. Na tempo gry wpływ ma także wiele czynników nie zawsze zależnych od zawodników.

 Reguły golfa mówią, że gracz powinien grać w dobrym tempie oraz powinien być gotowy do gry, gdy tylko nadejdzie jego kolej. Najprościej dobre tempo można interpretować tak, że grupa następująca nie traci dystansu do grupy poprzedzającej. Natomiast gotowość do gry należy rozumieć tak, że wszystkie czynności pomocnicze (zapisywanie wyników, zakładanie rękawiczki, wybór kija czy posilanie się) powinny odbywać się wtedy, gdy inny zawodnik przygotowuje się do uderzenia, ale w taki sposób i w takiej odległości, aby mu w tym nie przeszkadzać. A w momencie, kiedy nadchodzi jego kolej, jest on całkowicie gotowy do uderzenia, podchodzi i uderza. Każdy zawodnik ma na kolejne uderzenie 40 s  natomiast  na greenie – 50 s. Na polach golfowych widzimy wielu zawodników, którzy z kolejnego uderzenia robią całą ceremonię trwającą o wiele dłużej niż na to pozwalają reguły. Pocieszające jest tylko to, że jest ich coraz mniej i po zwróceniu uwagi przez sędziego, starają się zmniejszyć czas na oddanie uderzenia. Nawyki jednak zostają.

  Najczęściej opóźnianie gry powodują zawodnicy z wyższymi HCP, którzy mają problem z trafieniem na fairway. Piłka ląduje w rough, i potem wszyscy jej poszukują przez pięć minut, łącznie z sędziami, a zawodnik i tak ma potem problem jak z takiego rough wyjść. I dobrze jeżeli zauważy się gdzie ponownie piłka ląduje i tak aż do dołka, a czas ucieka. A jeżeli w grupie jest czterech zawodników tak grających, to na pewno ta grupa nie utrzyma tempa gry i będzie bardzo przeszkadzać innym grupom.  Zwrócenie przez sędziego uwagi na opóźnianie gry, spowoduje jeszcze większe zdenerwowanie zawodników i zapewne zwiększenie opóźnienia. A niekiedy wystarczy sama obecność sędziego, żeby piłka lądowała nie tam, gdzie się chce ją ulokować.

 Spotykam wielu zawodników, którzy po zwróceniu uwagi, że za mocno opóźniają grę, reagują w sposób, który nie ma nic wspólnego z etykietą golfową. Powiedzenie, że on zapłacił za turniej i dlatego będzie grał swoim tempem i tak jak umie, należy w tym przypadku do najłagodniejszych.

 Bywa, że opóźnienia są spowodowane błędami Komitetu, wynikającymi z nieprawidłowego ustawienia grup pod względem hcp, czy też podziału na grupy startujące z różnych tee, a także podziału na grupy ranne i popołudniowe. W takich przypadkach trudno wymagać od sędziów, aby karali zawodników za opóźnianie gry. Rolą sędziego jest  określenie, w jakim stopniu zawinił tu zawodnik i dopiero wtedy zastosowanie ewentualnej kary. Zgodnie z duchem reguł, kara musi być sprawiedliwa i nie powodować zaognienia sytuacji.

 Podczas dużych turniejów, Komitet powinien wprowadzić regułę lokalną dyscyplinującą zawodników podczas rozgrywania zawodów, poprzez gradację kar za opóźnianie, zaczynając od upomnienia aż do dyskwalifikacji.

 Podsumowując, chciałbym zwrócić uwagę na odpowiedzialność Komitetu turnieju , za takie  ustawienie grup i czasu ich przejścia, żeby nie było to  źródłem konfliktu już na samym starcie. I liczę, że zawodnicy w końcu zrozumieją, że biorąc udział w turnieju, nie są sami na polu golfowym, i że ich sposób grania ma zasadniczy wpływ na przebieg całych zawodów. Wtedy rola sędziego będzie taka, jakiej życzą sobie zawodnicy – przyjaciela na polu.

Krzysztof Góra – sędzia golfowy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *